City Matt Mineralny puder matujący sypki 01 transparentny

Cześć,

jak to jest, że niby koniec miesiąca, a ja zasypana pracą. Nie tylko w domu ale i w prywatnej pracy, na blogu i wszędzie coś. W ogóle, że ja to jeszcze ogarniam to cud. ;-) Tak na miły weekend zapraszam na recenzje produktu z którym się polubiłam.


Co mówi producent?
Mineralny puder sypki to niezastąpiony kosmetyk w codziennym makijażu. Dzięki lekkiej, satynowej formule, wzbogaconej o pyłek ryżowy, optycznie wygładza cerę i zapewnia długotrwałe, matowe wykończenie. Mineralne, transparentne drobinki sprawiają, że puder idealnie dopasowuje się do koloru cery, a makijaż wygląda naturalnie i świeżo przez cały dzień.

Działanie
  • wygładzające
  • matujące

Plusy:
+ wygodne opakowanie
+ długo się utrzymuje, ponad 8 godzin
+ odcień idealny, dostosowuje się
+ nie wysusza skóry
+ dobre matowienie
+ naturalny efekt
+ nie zapycha porów
+ posiada lusterko

Minusy:
-  brak zatyczki, potrafi się trochę wysypać

Cena: ok. 20 zł
Pojemność: 7g
Jak długo używam: ok. 2 miesiące
Dostępność: np. Rossmann
Czy kupię ponownie: Tak!


Moje zdanie:
           Sam puder trafił do mojej kosmetyczki z czystej ciekawości. Chyba sami wiecie jak działa nowość na kobiecą naturę. Puder dobrze matowi skórę i długo utrzymuje się na twarzy. Daje naturalny efekt. Utrzymuje się parę dobrych godzin na twarzy za co daje plusa. Mimo, że jestem posiadaczką suchej i wrażliwej cery nie powoduje wysuszenia. Cena
i dostępność produktu też jest przystępna. Jedyna wadą jest opakowanie. Puder zdarza się wysypywać, brak w nim zatyczki zabezpieczającej i brudzi wewnętrzne lusterko przez co ciężko zachować czystość. Sam produkt polecam, chociaż opakowanie jest jak dla mnie do małego liftingu.

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!

PS A już w niedziele u mnie na blogu wielka wymiana książkowa. Bądźcie czujni!

Diabolika - S.J. Kincaid

Cześć,

Jesteś stworzeniem bez uczuć. Masz w swoim życiu tylko jeden cel. Masz bronić swojego Pana za wszelką cenę. Nawet kiedy zajdzie taka potrzeba, masz oddać swoje życie. A co gdy odkryjesz, że jednak coś czujesz i odczuwasz emocje? Czy twój cel życiowy się zmieni? Jakie będziesz miał wtedy wartości i cele?


Nemezis nie jest zwykłym człowiekiem, została sztucznie zmodyfikowana i stworzona w laboratorium na podobieństwo swojej właścicielki. Przez lata szkolono ją by zabijać, by dostać to co chce. Jako diabolika została tak zaprogramowana by nie czuć uczuć i zabijać bez poczucia winy. Jedną osobą która może czuć się bezpiecznie jest ich właściciel. Takie zabezpieczenie wszystkich członków rodzin stawało się coraz niebezpieczniejsze, bo diaboliki zabijały z zimną krwią przez głupie przewinienia i widzi mi się posiadaczy. Cesarz postanowił zabić wszystkie diaboliki, zostawić tylko swoje, bo jego bezpieczeństwo jest najważniejsze. Sydonia jako właścicielka Nemezis, postanowiła zabić jedną z chorych serwisantek i pozostawić sobie diabolikę. Chwile po tym na dwór pozostaje wezwana Sydonia z powodów poczynań ojca. Jedyną osobą mogącą ją uratować jest Nemezis. Czy jej się to udało?

"Nie jestem tu po to, żeby dotrzymywać ci towarzystwa. Jestem morderczynią, mam dla ciebie zabijać,
a w razie potrzeby umrzeć dla ciebie. Jestem twoim narzędziem, twoją bronią. Twoją własnością."



Świat stworzony przez autorkę to daleka przyszłość, która bardzo się różni od naszych czasów. Jednak autorka piszę bardzo prostym stylem dzięki czemu łatwo sobie wyobrazić świat, stworzenia i postacie. Akcja rozgrywa się w kosmosie, zamożne postacie zamieszkują statki kosmiczne, mniej zamożni zamieszkują planety, a osoby biedne służą temu kto im płaci. Wszystkie postacie są spójne i bardzo charakterystyczne. Bardzo normalną sprawą są u nich zmiany wyglądu, trwa to zaledwie parę minut, jednak zależy im na tym, by zostawić dwie charakterystyczne cechy których przez całe życie nie zmieniają takie jak nos, czy oczy. W tym świecie żyje bardzo wiele zmutowanych stworzeń których głównym celem jest pomoc ludziom. Jedni zajmują się urodą, drudzy zapewniają muzykę a jeszcze inni bronią przed niebezpieczeństwem. Fabuła ma bardzo szybkie tempo, jest staranie przemyślana i ciężko się od niej oderwać.

"Diaboliki nie znają litości.
Diaboliki są silne.
Ich przeznaczeniem jest zabijać w obronie człowieka, dla którego zostały wyhodowane.
Nic więcej się nie liczy."

Najciekawszą postacią w książce jest Nemezis, która przeszła niesamowitą przemianę. Poznałam ją jako zaprogramowaną maszynę do zabijania, a odkryłam ją jako pełną uczuć osobę, którą można łatwo zranić. Najciekawsze było odkrywanie, jak się zmienia i odnajduje w sobie uczucia. Pozostali bohaterzy też są niezwykle ciekawi, od początku wiemy kto jest dobry, a kto zły.


Powiem szczerze, że kupiłam tą książkę bez przekonania w dodatku w super promocji chyba 8 zł i nie liczyłam na nic szczególnego. Jednak jak to u mnie bywa byłabym teraz skłonna zapłacić pełną wartość z ręką na sercu! Historia bardzo mnie poruszyła i nie potrafiłam się od niej oderwać. W każdym rozdziale działo się coś nieoczywistego i pełno było zwrotów akcji. Takiej dawki emocji dawno nie czytałam. Szczerze polecam!

Gratuluję książki S. J. Kincaid, ponieważ tak dobrze napisana dystopia jest warta nagrody! Brawo!

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.

Lirene - Duo płyn micelarny z olejkiem rycynowym

Cześć

deszczowe dni to coś czego nie lubię. Nie wiem jak Wy ale mi nie chce się nic. Nawet podstawowych rzeczy. Dziś jednak słów kilka o niezbędniku każdej kobiety, czyli płynie micelarnym.

Co mówi producent?
Zespół ekspertek Laboratorium Naukowego Lirene stworzył unikalną technologię MICEL PURE&NUTRI z olejkiem rycynowym, opartą na synergii działania składników oczyszczających oraz intensywnie odżywczych, która:
• perfekcyjnie usuwa makijaż
• poprawia kondycję rzęs,
• odżywia i nawilża skórę.

Dzięki technologii MICEL PURE&NUTRI duo płyn precyzyjnie usuwa makijaż i oczyszcza twarz z wszelkich zanieczyszczeń, jednocześnie ją odżywając i uelastyczniając. Olej rycynowy wzmacnia rzęsy, dzięki czemu stają się silniejsze i piękniejsze. Nawilża i wygładza skórę, wspomagając warstwę hydrolipidową naskórka, zapobiegając nadmiernemu przesuszeniu i utracie elastyczności skóry. Duo formuła została dodatkowo wzbogacona o HydroComplex, który zapewnia efekt głębokiego nawilżenia i ukojenia skóry, jednocześnie ograniczając utratę wody przez naskórek.


EFEKT:
perfekcyjnie czysta, odżywiona skóra i piękne rzęsy!

Potwierdzone rezultaty*:
• 82% skuteczne oczyszczenie i demakijaż
• 58% zregenerowane rzęsy
• 59% odżywiona skóra

Stosowanie:
Nanieść płyn na wacik. Rozprowadzić, oczyszczając skórę twarzy i skórę wokół oczu. Powtarzać, aż wacik będzie czysty. Po użyciu rekomendujemy zastosowanie odpowiedniego dla skóry kremu Lirene.


Plusy:
+ bardzo wydajny
+ uniwersalny, do zmywania makijażu i codziennego mycia twarzy
+ nie pozostawia na skórze tłustego filmu
+ cena dobra przy tak dużym opakowaniu
+ dobra dostępność
+ skóra nie jest spięta, wręcz uczucie delikatnego nawilżenia
+ jest delikatny dla skóry
+ szybkie i łatwe użycie

Minusy:
- z wodoodpornymi produktami trzeba się trochę przyłożyć


Cena: 20 zł (w promocji nawet 13 zł)
Pojemność: 400 ml
Jak długo używam? ponad miesiąc
Dostępność: np. Rossmann
Czy kupię ponownie? chętnie

Moje zdanie:
         Do zmywania makijażu najczęściej używam płynów micelarnych. Przetestowałam ich już trochę, bo moja sucha skóra najlepiej z nimi współgra. Płyn od Lirene posiada duże opakowanie w przystępnej cenie. U mnie jest bardzo wydajny, mam go tak na dwa, trzy miesiące na dwie osoby. Konsystencja, jak w płynach szybko wnika w wacik i łatwo się rozprowadza na cerze. Łatwo domywa makijaż jak i przydaje się w codziennej pielęgnacji twarzy. Jednak przy wodoodpornych makijażach trzeba użyć produktu dwukrotnie. Zapach jest prawie nie wyczuwalny, lekko orzechowy. Jak dla mnie płyn spełnił swoje zdanie w oczyszczaniu twarzy i mogę go szczerze polecić!

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Pasażerka - Alexandra Bracken

Ahoj Przygodo!

Uwielbiam zagłębiać się w książki przygodowe. Kiedy mogę poczuć zapach słonej wody, usłyszeć trzepot mewich skrzydeł, trzaski pokładowych lin. Od razu czuję się jak prawdziwa pirat.


Z jednej strony jest 1776 rok. Wtedy piraci "legalni" i nielegalni pływali po morzach i oceanach ziemskich wód. Ciężkie czasy kiedy mogłeś być zarówno Panem jak i niewolnikiem. Żeby móc żyć w tym świecie potrzeba wiele odwagi i samodzielnych decyzji. W tym świecie żyje Nicholas Carter, który z powodu koloru swojej skóry szuka wolności na morzu, gdzie czuję władze, pieniądze, przygodę i wolność! Jednak nie wszystko jest takie proste, bo nawet poza największe wody sięgają go kajdany czasu.

Z drugiej strony XXI wiek, Nowy Jork i muzycznie uzdolniona Henrietta "Etta" Spencer. Dziewczyna od małego uwielbiała muzykę, grE na skrzypcach i w dzień swoich osiemnastych urodzin ma przeżyć debiut. Dla niej muzyka to całe życie, a debiut to wielki krok dla jej kariery. Poznajemy ją wtedy gdy jest pewna, że swoje życie dąży za muzyką.

Dwa inne światy, podobne charaktery ale inni ludzie i przekonania. On z XVIII wieku, ona z czasów współczesnych. Łączy ich uczucie ale jest między nimi wielka granica.

Wszystko zmienia się w feralną noc. Podsłuchując rozmowę swojej mamy i mentorki, którą znała od małego jest przekonana, że w nią nie wieżą i nie są przekonane, że Etta da radę. Pod wpływem emocji koncert przed debiutem nie udaje się, a wszystko zmienia swój bieg! Etta nie wie co się dzieje i czemu idzie za dziewczyną którą poznała przed koncertem. Ktoś ich goni, a po drodze widzi jak jej mentorka, a zarazem przyjaciółka Alice ginie. Pogrąża się w rozpaczy, a nieznajoma wpycha ją do innego świata.

Nicholas Carter jest nareszcie wolny od łaski Ironwoodów i niewoli, którą jako czarnoskóry mężczyzna miał od dzieciństwa. Dostał zlecenie, by przetransportować dwie kobiety do Nowego Jorku. Jednak, by to zrobić musiał odbić statek i przewieść je spokojnie na drugi koniec świata. Jednak poznając Ettę, nie może jej opuścić i pozostaje z nią dłużej niż zamierzał. Znów wpada w pułapkę rodziny Ironwoodów i musi pilnować Etty, by zdobyć tajemniczy przedmiot.


Książka zbudowana jest spójnie. Co rozdział widzimy punkt widzenia Etty i na zmianę Nichalasa. Powieść posiada dużo detali i reguł, które rozwijają się w książce stopniowo. Podróż w czasie to trudna sztuka i o potknięcia nie trudno, bo każde miejsce różni się kulturą, językiem, obyczajem, trzeba się do wszystkiego dostosować i uważać, by nie wpaść przypadkiem w wir wojny czy w paszczę dinozaura! Bohaterowie poznają różne osoby, w rożnych etapach życia. Historia rozwija się w zawrotnym tempie. Po przeczytaniu opowieści nie znalazłam nieścisłości i spraw ściśle nie związanych z bohaterami. Nie było też dziwnych sytuacji ani scen które nie współgrały z całą książką. Autor bardzo ciekawie i w skrócie przedstawia detale świata w jakim się znaleźliśmy. Tak w jednej trzeciej książki trochę tempo zwolniło ale już po paru rozdziałach tempo nabrało zawrotnego tempa. Można się wczuć w ducha każdej epoki. Niektóre miejsca są miłe i bezpieczne, inne kolorowe, a jeszcze inne niebezpieczne. Autorka dla mnie bardzo dbała o szczegóły dzięki czemu mogłam się wczuć w daną sytuację i lepiej ją rozumiałam.

Dla mnie dużym plusem są bohaterowie. Etta jest silną, odważną i upartą kobietą. Umie podejmować szybko decyzje i szybko dostosowuje się do sytuacji, mimo braku fachowego przygotowania.
Nicholas też ma swoje pięć minut w książce. Poznajemy jego burzliwą przeszłość. Zbudza to w czytelniku refleksje, dlaczego stał się takim człowiekiem jakim jest. Perypetie bohaterów, mimo, że nie są łatwe prowadzą do wspólnego celu.


  Niezwykle barwna okładka jak dla mnie mówi, że w środku jest bardzo kolorowa opowieść. Autorkę odkryłam w jej nowym wcieleniu. Książka splata niezwykłą przygodę, dużą dawkę historii i nutkę miłości. Poznajemy jak łatwo jedną zmianą można zmienić bieg zdarzeń. Historia już od pierwszych stron była ciekawa i pełna zwrotów akcji. Miałam pewne przeczucia jak zmienią się losy bohaterów, jednak nie wszystko się sprawdziło. Duża część zdarzeń mnie zaskoczyła za co wielki plus. Alexandra Bracken miała świetny pomysł na książkę i oby tak dalej!

Jak Wam się podoba?

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

Mój krem nr 4 Fitomed do cery bardzo suchej

Cześć,

a ja wciąż poszukuję idealnego kremu. Pogoda mnie nie rozpieszcza, a cera na jesień taka szara i brzydka. Ciągle nie mogę idealnie dopasować kemu. Zawsze i tak wyskakuje jakaś niedoskonałość mimo dokładnej pielęgnacji. Jak spisał się u mnie produkt z Fitomed?


Co mówi producent?
Składniki: olej z awokado, olej z kiełków pszenicy, masło shea, masło kakaowe.

Działanie: regeneruje cerę i chroni przed promieniami słonecznymi w niewielkim zakresie SPF. Sprzyja równomiernej opaleniźnie.

Przeznaczenie pielęgnacyjne: do cery suchej, do pielęgnacji ust, do suchych i zniszczonych dłoni.

Przeznaczenie wspomagające leczenie dermatoz: do cery łuszczącej się, popękanej, z odparzeniami i podrażnieniami, z objawami atopowego zapalenia skóry. Łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie się naskórka.

Właściwości:
kosmetyk naturalny. Dopuszcza się wahanie odcieni kremu od kremowego do żółto-beżowego. Dopuszcza się istnienie nieznacznej różnicy w zapachu i barwie poszczególnych partii kremu, gdyż nie zawiera on sztucznych barwników oraz substancji zapachowych, a wahania koloru i zapachu spowodowane są zastosowaniem składników naturalnych pochodzących z kolejnych serii dostaw. Ponadto konsystencja kremu nr 4 może ulec zmianie w okresie letnim z powodu dużej zawartości masła kakaowego, które topi się w temperaturze ok. 36 C. W okresie zimowym krem nr 4 jest bardziej twardy. Powyższe różnice w zapachu, barwie i konsystencji nie mają wpływu na jakość pielęgnacyjną kremu.

Sklad INCI: Triticum Vulgare Germ Oil, Persea Gratissima Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter, Theobroma Cacao Seed Butter.

Plusy:
+ bardzo wydajny
+ konsystencja olejowa
+ dobra cena
+ skóra po dobrze odżywiona i sprężysta
+ krem uniwersalny to twarzy, ust i rąk
+ wygodne opakowanie

Minusy:
- krem tylko na noc
- nie nadaje się pod makijaż

Cena: 26zł
Pojemność: 50ml
Dostępność: sklepy internetowe
Jak długo używam? ponad miesiąc
Czy kupię ponownie? nie wiem


Moje zdanie:
          Produkt posiada konsystencje zastygłego oleju, topi się w kontakcie ze skórą. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy bardzo niewiele by natłuścić skórę. Ja stosowałam go na noc, bo dawał efekt mocnego nawilżenia i wolno się wchłaniał. Skóra była po nim mocno odżywiona, nawilżona i zapobiegał suchym skórką. Produkt jest niesamowicie oleisty i nie nadaje się pod makijaż. Jest to produkt typowo na noc.

Najważniejszymi zaletami jest bogata formuła, dobrze nawilżona i odżywiona skóra. Rano buzia po zastosowaniu jest gładka i wygładzona. Ja produkt stosowałam również jako balsam do ust i krem do rąk. Dobrze sobie radził ze wszystkimi suchymi miejscami.

Miłego weekendu.

Pozdrawiam, Aga!

Moje ulubione podkłady

Cześć,

dziś piszę z krótka pogadanką o moich ulubionych podkładach i produktach pod makijaż. Chciałabym podzielić się z Wami co tak na prawdę się u mnie sprawdza.

Najpierw słów klika o mojej cerze.
Jestem posiadaczką cery suchej, nadwrażliwej z niedoskonałościami.
Najbardziej zależy mi na dobrym nawilżeniu, braku suchych skórek oraz dobrym kryciu niedoskonałości albo chociaż częściowym.



1. Bourjois Healthy Mix 53 Light Beige / Beige Clair, podkład rozświetlający
Mój hit nr 1. jedyną dla mnie wadą jest niskie krycie niedoskonałości ale produkt delikatnie nawilża i nie podkreśla suchych skorek. Bardzo się polubiłam z tym produktem.

2. Rimmel Lasting Finish 25H Comfort Serum 200 Soft Beige
   Tutaj produkt mocniej kryjący jednak nie do końca jest nawilżający przez co czasem widać suche skórki. Potrzebne są tu częste peelingi. Jednak produkt godny polecenia. Produkty firmy Rimmel bardzo często lądują w moim koszyku.

3. Revlon Colorstay 150 Buff podkład do twarzy Z POMPKĄ, skóra normalna i sucha SPF 20
    Mój podkład imprezowy. Produkt posiada idealne krycie oraz naturalnie wygląda na twarzy. Zapewnia mi idealny efekt na cały dzień. To mój ulubiony produkt ale niestety nie nadje się na co dzień, jest zbyt ciężki.

4. Maybelline Affinitone, podkład bez efektu maski, 14 Creamy Beige 
Pokład nie jest ideałem na na co dzień fajnie się sprawdza. Delikatne krycie, lekko nawilża i wygląda naturalnie. Jednak ciągle nie jest idealny.


5. Rimmel Lasting Finish Primer, baza przedłużająca trwałość makijażu
  To mój ulubieniec pod podkład. Skóra jest bardzo ładnie przygotowana na podkład. Przedłuża trwałość makijażu. Produkt tani i wydajny. Mój ulubieniec.

Jakie są Wasze ulubione podkłady?
Może macie coś dla cery suchej i wrażliwej wartego przetestowania?

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

To skomplikowane. Julie - Jessica Park

Cześć,

pogoda ani trochę mnie nie motywuje. Nie wiem jak u Was ale ja tylko bym leżała, spała albo czytała. Mam kompletnego lenia i strasznie ciężko jest mi się skupić. Jednak wiem, że szukacie inspiracji, zarówno jak ja. Na dniach skończyłam książkę Jessica Park To skomplikowane Julie. Jesteście ciekawi? Zapraszam na moją krótką recenzje!



Książkę kupiłam przypadkiem. Jakoś niezbyt przekonała mnie okładka i opis na książce. Myślałam, że to będzie płytka książka tak dla oderwania się ale, że kupiłam ją za 7 zł to pomyślałam, że dlaczego nie i kupiłam.

Wiek bohaterów sugeruje, że jest to książka młodzieżowa, jednak cała historia opowiada z jakimi problemami zmaga się młode pokolenie. Główni bohaterowie są dojrzali psychicznie i takiego doświadczania i myślenia brakuje niejednemu dorosłemu. Jednak tak dojrzałe charaktery były potrzebne, by pokazać powagę przekazywanej historii. Postacie są wykreowane perfekcyjnie. Nawet drugoplanowe są bardzo jaskrawe i indywidualne. Ważną postacią jest Celeste, która nie jest takim typowym nastolatkiem. Ma swój wykreowany świat i w swój sposób radzi sobie z problemami. Jest jedną z postaci drugoplanowych, a jednak jest bardzo indywidualną osobą.

Główną bohaterką jest tytułowa Julie, zaczynająca studia w Bostonie. Już pierwszego dnia, gdy wyjeżdża na studia dowiaduje się, że wynajęte przez nią mieszkanie nie istnieje i znajduje się tam restauracja serwująca burrito. Siedząc sama na ulicy dzwoni do mamy o pomoc. Sama w wielkim mieście nie ma do kogo się zwrócić o pomoc. Mama załatwia jej nocleg u koleżanki mamy z czasów studiów z którą nie miała od jakiegoś czasu kontaktu.Wtedy cała historia nabiera szybkiego tempa!

Rodzina Watkinsów u której zamieszkała Julie jest dość dziwna. Córka Celeste ma 13 lat i jest wyjątkowo inteligentna, jednak wszędzie ciągnie ze sobą kartonowego nieobecnego brata Fina. Matt to geniusz z matematyki i fizyki, jest typowym geekiem, jednak o dobrym sercu. Mama Erin to wykładowca na Harwardzkie, która wszędzie podróżuje na rowerze lub piechotą. Tata Roger badacz w Laboratorium Oceanografii Mikrobowej którego często nie ma w domu.

Wszystko już na pierwszych stronach powieści bardzo się komplikuje. Jest dużo zagmatwanych związków rodzinnych i relacji międzyludzkich. Niektóre sytuacje są łatwe do domyślenia, jednak nie wszystko jest widoczne na pierwszy rzut oka.



Samo zakończenie otwiera wiele dróg do rozwoju. Niektóre sytuacje się wyjaśniają, a inne wciąż są w ukryciu. Chcę więcej! Do samego końca nie wiemy jak autorka wyjaśni mocno zagmatwaną sytuacje. Jednak jak to w książkach bywa wszystko wyjaśnia się między głównymi bohaterami.

Samą książkę bardzo lekko się czyta, nawet często się śmiałam. Trzeba pamiętać, że książka posiada sporo głębokiej treści. Wszystko czytało się jednym tchem. Dużym plusem jest, że książka nie posiada co drugi rozdział scen erotycznych. Muszę przyznać, że autorka odwaliła kawał dobrej roboty. Już nie mogę doczekać się kolejnych tomów.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

Lirene żel z olejkiem pod prysznic Mango i Jaśmin

Cześć,

Wczoraj było tak ładnie, dziś co! Nie wiem jak u Was ale u mnie leje albo mży. Wczoraj z racji dnia blogera wybrałam się do escape room, udało się wyjść 5 minut po czasie ale i tak jest satysfakcja! Polecam, bo zabawa jest przednia w takim pokoju.



Co mówi producent?

UNIKALNE POŁĄCZENIE ŻELU POD PRYSZNIC Z ODŻYWCZYM OLEJKIEM

Żel zawiera cenny olejek z mango o silnym działaniu zmiękczającym i nawilżającym. Olejek wygładza naskórek oraz wzmacnia jego barierę ochronną. Nawilża oraz hamuje utratę wody, chroniąc skórę przed wysuszeniem. Żel skutecznie oczyszcza skórę całego ciała oraz pozostawia piękny, długo utrzymujący się zapach. Krystaliczna formuła żelu łączy się harmonijnie z odświeżającym aromatem owoców cytrusowych z delikatną nutą jaśminu, sprawiając, że prysznic staje się przyjemnością.

Sposób użycia: nanieś żel na wilgotną skórę. Delikatnie masuj okrężnymi ruchami, a następnie dokładnie spłucz wodą. Po osuszeniu ciała użyj wybranego balsamu Lirene.


 

Plusy:
+ typowa żelowa konsystencja
+ skóra po użyciu gładka i nawilżona
+ łatwo go spłukać
+ dobrze domywa skórę
+ śliczny zapach
+ wygodne opakowanie
+ przystępna cena
+ dostępność

Minusy:
- skóra nie wygląda jak po użyciu olejku do kąpieli
- średnia wydajność


Pojemność: 400 ml
Cena: ok. 9 zł
Gdzie kupić? np. Rossmann, drogerie internetowe
Jak długo używam? miesiąc
Czy kupię ponownie? Tak!

 Moje zdanie:
                Na samym początku zachwyciła mnie butelka, która bardzo elegancko wyglądała w łazience. Żel bardzo łatwo można wydobyć z opakowania. Jeśli chodzi o konsystencje to lekko się zdziwiłam. Myślałam, że będzie mocno oleista ale była dość gęsta i żelowa. Delikatnie się pienił i dobrze rozprowadzał się na skórze. Wydajność produktu jest średnia ale rekompensuje ją zapach, który jest owocowo-kwiatowy. Produkt polecam wypróbować, bo można go pokochać. U mnie dobrze się sprawdził jak za tę cenę. Polecam.

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia!

Spotkanie Kobiecych Blogerek - relacja i upominki

Cześć,

w ubiegły weekend miałam przyjemność uczestniczyć w Spotkaniu Kobiecych Blogerek w Grodzisku Mazowieckim organizowanym przez Olę z Kobieca Mama.

Spotkaliśmy się w uroczej restauracji Gniazdo w Grodzisku Mazowieckim. Serwują tam pyszne jedzenie ale dodatkową atrakcją jest małe zoo ulokowane na tyłach restauracji. Sama zrobiłam zdjęcie z wielbłądem ;)




Spotkanie zaczęło się o 12.30 poczęstunkiem.  Później było krótkie powitanie uczestniczek, każda z Nas miała chwilę by opowiedzieć coś o sobie.

Następnie zaczęliśmy warsztaty kreatywne w których mieliśmy stworzyć bransoletki z koralików. Unikatova Pracownia Artystyczna przygotowała dla Nas zestawy na stworzenie 3 bransoletek. Mieliśmy do dyspozycji trzy kolory koralików, zawieszki oraz wszystkie inne przybory potrzebne do wykonania rękodzieła. Poniżej zestaw zrobiony przeze mnie.


Zaraz po warsztatach i pysznym obiedzie zaczęliśmy warsztaty zbudowania marki bloga, którego poprowadziła Klaudia Fotyniuk BlogoMarki. Na warsztatach zdobyłam dużą dawkę wiedzy i pomysłów na dalsze rozwijanie się.

źródło: www.birginsen.com

Kolejny warsztat poprowadzony został przez Patrycję z bloga patrycjastory.pl . Patrycja poprowadziła bardzo ciekawą prelekcję na temat błędów, które popełniamy na social media i jak ich unikać. Jestem pewna, że zdobyta wiedza pomoże mi w dalszym blogowaniu. 

źródło: www.patrycjastory.pl

Zaraz po warsztatach przyszedł czas na pyszny tor z bitej śmietany z malinami! Był przepyszny, aż wzięłam dokładkę! A co mi tam ;)
Tort był przygotowany przez cukiernie Laskowski z Grodziska Mazowieckiego.


A teraz czas na upominki:

Wydział Promocji gminy Grodzisk Mazowiecki

Jeszcze raz bardzo dziękuję za zaproszenie! Było cudownie ;)

Pozdrawiam!

Jantar, Duo-maska z wyciągiem z bursztynu do włosów zniszczonych

Cześć,

właściwie jest już koniec wakacji. Podobno nawet ostatnie dni ciepła. Czy tylko ja marudzę, że jesień za pasem. Ostatnio szaleję z włosami. Jakiś czas temu zaczęłam stosować maskę firmy Jantar. Jak się sprawdziła? Zapraszam!


Co mówi producent?
Duo-maska Jantar oparta jest na skutecznej recepturze i unikalnym podejściu do pielęgnacji włosów. To owoc długich tradycji wykorzystywania niezwykłych właściwości bursztynu. Dwuetapowa aplikacja zapewnia stopniowe uwalnianie składników aktywnych, by skutecznie zregenerować nawet najbardziej zniszczone włosy i ochronić je także podczas mycia.

Sposób użycia:
Zwilżyć włosy i rozprowadzić maskę na całej ich długości .Pozostawić na 60 sekund. Spłukać maskę i umyć włosy szamponem jak zwykle.
Ponownie nałożyć maskę na włosy, rozczesać, a następnie spłukać.
Stosować minimum 1-2 razy w tygodniu.

Składniki aktywne:

bursztyn- pielęgnuje, wzmacnia, odżywia włosy chroniąc je przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi
wosk jojoba- głęboko nawilża i efektywnie zabezpiecza włosy przed przesuszeniem
ceramidy- restrukturyzują włosy, przywracając im gładkość i sprężystość
olejek awokado- nabłyszcza włosy oraz chroni ich końcówki przed rozdwajaniem i kruszeniem
olejek kokosowy- wygładza włosy i zapobiega ich puszeniu


Plusy:
+ świetnie ułatwia rozczesywanie
+ włosy błyszczą i wyglądają zdrowiej
+ włosy po są nawilżone, dociążone i wygładzone
+ dość gęsta konsystencja ale łatwo się rozprowadza
+ wygodne opakowanie tubka
+ ogranicza puszenie
+ nie przetłuszcza szybciej włosów
+ maska wydajna
+ przystępna cena

Minusy:
- brak

Cena: od 10 zł
Pojemność: 200 ml
Dostępność: Rossmann, drogerie internetowe
Jak długo używam? miesiąc
Czy kupię ponownie? chętnie


Moje zdanie:
          Jakoś nie byłam pewna tej maski. Podchodziłam do niej z dużą rezerwą, ale wiecie co? Całkowicie się myliłam. Dla mnie jest świetna i chyba znalazłam tanią, wydajną i efektowną maską dla siebie. Najważniejsze jest dla mnie, że widać po stosowaniu efekty. Włosy są nawilżone, lśniące, miękkie, dociążone, łatwo się rozczesują i nie przetłuszczają się szybko. Jestem we włosowym niebie! Zdecydowanie polecam.

Ja ostatnio trafiam na perełki. A jak jest u Was lubicie nowości czy stosujecie zazwyczaj te same produkty i marki?

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

Bispol czyli świece zapachowe na każdą porę roku

Cześć,

nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam świeczki i wszelkiego rodzaju bibeloty z tym związane. W pewnym sensie mam hopla na punkcie ładnych zapachów. Lubię zapachy w każdej postaci, nie tylko perfum ale i świeczek. W moim domku ostatnio zawitały świeczki zapachowe Bis-Pol. Miałam już parę zapachów tej firmy i spisały się w 100%. Jak było tam razem? Zapraszam!


Posiadam 3 rodzaje zapachów z serii pakowanej po 6 sztuk. W moim posiadaniu znalazł się zapach dojrzałej pomarańczy, świeżych truskawek oraz zapach ze świata perfum Paradise Moments.

                                   Cena za opakowanie 6 szt. podrzewaczy ok. 3 zł.
                                            Dostępność Intermarche, Hebe, Polomarket
 


Zapach pomarańczowy to jeden z moich ulubionych zapachów. Nie wiem jak Wam ale mi kojarzy się ze świętami i rodziną. Długość palenia u mnie jednej sztuki to około 4 godziny. Myślę, że ten czas jest przyzwoity. Intensywność zapachu jest dość duża i ja miałam ją zapaloną przy otwartych drzwiach. Metalowe opakowanie w którym jest świeczka jest z miękkiego tworzywa które doskonale utrzymuje produkt we wnętrzu, Nic mi się nie rozlało.


Następny zapach zdecydowanie podbił moje serce. Truskawka to jeden z moich ulubionych owoców. Myślę, że nie mogło być inaczej i produkt musiał podbić moje serce i tak było z tym produktem. Wykonany jest perfekcyjnie. Nic mi się nie rozlewało, a sam zapach był delikatny i słodki! Zapach jest trwały i pozostaje w domu na dłużej.


Paradise Moments to zapach podchodzący z kolekcji świat perfum. Jest to dość delikatny zapach który możemy wykorzystać do chwili relaksu ale i w innym ulubionym momencie. Bardzo dobrze zapach roznosi się po domu i mamy wrażenie, że w domu użyliśmy perfum do mieszkań. Sam zapach pali się około 4 godzin i pozostaje na dłużej w powietrzu.


W moim zestawie znalazła się również świeczka zapachowa w szkle Aurelia. Jest to zapach pomarańczowo waniliowy. Jest dość słodki i delikatniejszy niż sama pomarańcza. Świeczka starcza na bardzo długo. Według producenta to około 30 godzin i tak może być, bo ja ją paliłam po trochu co parę dni. Wydajność jak dla mnie wysoka. Cena również jest śmiesznie niska, bo około 5 zł. Zdecydowanie polecam dla fanów słodkich zapachów!

Podsumowując produkty są na prawdę wysokiej jakości i jestem z nich bardzo zadowolona. Uważam, że każdy znajdzie tam zapach dla siebie i za na prawdę niskie ceny.

Jakie zapachy Wy lubicie?

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

instagram

POLECANE DLA CIEBIE