Jowae czyli Koreańsko-Francuski mix

Cześć,

szukając kosmetyków które łączą to co lubię czyli francuski wdzięk i piękno z koreańską perfekcją i doświadczeniem, dostajemy mix któremu nie mogłam się oprzeć. Jak u mnie się sprawdził? Kto to wie? :) Ja! Zapraszam na recenzje.


Jowae, Eau de Soin Hydratante (Nawilżająca mgiełka wodna do skóry wrażliwej)

Przez ostatni miesiąc nosiłam ją codziennie w torebce i przyznam, że sprawdzała się bardzo dobrze. Po zastosowaniu czuć na buzi ukojenie i chłodek. Mgiełka posiada bardzo delikatny i przyjemny zapach. Opakowanie jest wygodne i bardzo plastyczne. Dużym plusem jest skład, zaś minusem dostępność i cena. Lubię ją, bo można stosować ją na jak i pod makijaż. U mnie w pracy jest dość gorąco i skóra się mocno wysusza, wtedy na pomoc rusza ta mgiełka. Bardzo polecam.


Jowae, Mousse Micellaire Nettoyante (Oczyszczająca pianka micelarna)

Produkt zamknięty jest w wygodnym i eleganckim opakowaniu. Najważniejsze, że dobrze oczyszcza skórę z makijażu, sebum i innych zabrudzeń. Skóra po zastosowaniu nie jest przesuszona. Po zastosowaniu skóra jest odświeżona i czyściutka, a produkt nie drażni moich wrażliwych oczu. Zapach jest delikatny, kwiatowy. Posiada dobry skład. Używam go pełny miesiąc i jeszcze mam dużo produktu. Jedynym minusem jest cena ale może warto zainwestować w coś lepszego?


Jowae, Gelee d'Huile Demaquillante (Oczyszczający olejek w żelu)

Olejek zamknięty jest w wygodnym opakowaniu w formie tubki. Konsystencja żelu jest gęsta, dobrze się rozprowadza i nie ścieka z rąk, i buzi. Produkt szybko i dobrze oczyszcza. Posiada tak jak poprzednicy cudny skład i bardzo delikatny, kwiatowy zapach. Radzi sobie z z wodoodpornym makijażem. Skóra po zastosowaniu jest delikatna, nawilżona i miła w dotyku. Produkt jest mega wydajny. Polecam.


Jowae, Crème Hydratante Teintee (BB krem nawilżający)
Od kremu BB oczekuję bardzo wiele, czyli dobrego nawilżenia i średniego krycia. Jeśli chodzi o krem Jowae nie do końca się sprawdził. Nawilża cerę całkiem fajnie i łatwo się rozprowadza. Krycie jest średnie, właściwie niewielkie. Używałam go ponad miesiąc i szybko schodził mi z twarzy. Niestety długotrwałość nie jest jego dobrą cechą. Jednak produkt ujędrnia cerę i skóra wygląda zdrowo, lecz nie na tyle kryje co produkty innych marek. Bardzo ładnie pachnie. Ja nie wrócę do tego produktu z powodu ceny i krycia. Szkoda, bo zapowiadał się bardzo fajnie.


Pozdrawiam

Batiste, Dry Shampoo - 3 wersje

Cześć,

dziś startuje z porównaniem trzech suchych szamponów Batiste. Który jest najlepszy? Jak się sprawdziły na mojej szopie? Zapraszam na recenzje!


Batiste, Dry Shampoo & Damage Control (Suchy Szampon do włosów zniszczonych)

Jak dla mnie to bardzo dobry szampon. Robi to co powinien, czyli ładnie odświeża, na włosach nie ma pyłu ani białych kleksów. Jest wydajny. Ślicznie pachnie. Moje włosy nie były odciążone i wytrzymały cały dzień. Jednak czy to ideał dla zniszczonych włosów? Ja zmiany nie zauważyłam ale jako suchy szampon się sprawdził, więc polecam.


Batiste, Rose Gold, Dry Shampoo (Suchy szampon kwiatowo-waniliowy)

Jak poprzednik działa rewelacyjnie, włosy po zastosowaniu są świeże, odświeżone, wyglądają jak świeżo myte. Nie są obciążone ani splątane. Zapach w tej wersji jest nieziemski, delikatny, kwiatowy. Włosy łatwo się rozczesuje i nie klei się. Nie pozostawia białych śladów. Ten skończył się nieco szybciej ale to dlatego, że więcej nim psikałam przez śliczny zapach!


Batiste, Stylist, Ooomph My Locks XXL Volume Spray (Spray zwiększający objętość włosów)

Tego szamponu najbardziej się bałam wypróbować. Czumu? Moje włosy to istna szopa, puchu i dużej objętości, a co się stało gdy go użyłam. Na szczęście uniosły się tylko nieco. Dla mnie to dobrze ale jak sprawdzi się przy prostych i ciężkich włosach, nie wiem. U mnie spisał się ok jako szampon, odświeżył włosy. Dla mnie to taki typowy produkt. Polecam wypróbować.


Który dla mnie najlepszy?

U mnie najlepiej sprawdziła się wersja Rose gold, szczególnie pobiła moje serce zapachem i skutecznością. Inne produkty też były dobre jednak każdy wykonuje kupna według tego czego oczekuje. Ja następnym razem zdecyduje się na tą wersje.

Pozdrawiam

Cannaderm czyli kosmetyki z konopią

Cześć,

uwielbiam wszelkie produkty które są inne, ciekawe, nowe. Mają inny skład niż odpowiedniki, są niespotykane. Trafiły do mnie dwa produktu Cannaderm jeden testowałam na sobie, drugi na babci. Jak się sprawdziły? Zapraszam na recenzje.


1. Cannaderm Mentholka Extra Żel Bóle Mięśni

Ten produkt ewidentnie był dla mojej kochanej babci. Cierpi na bóle reumatyczne. U niej stosowany produkt był w zależności czy bóle się pojawiały. Produkt łatwo się rozprowadza, od razu czuć było mentol który chłodził bolące miejsce. Żel działał przeciwbólowo i dawał radę na dość krótki czas, jednak udczuwała ulgę i to się liczy. Produkt polecam szczególnie za dobry skład i działanie.

 

2. Cannaderm Konopka Maść do skóry bardzo suchej

Produkt zamknięty jest w wygodnej tubce z której można łatwo wydobyć produkt. Konsystencja jest w sam raz, wchłania się wolno i stosowałam go głównie jako krem na noc. U mnie dobrze nawilżał cerę oraz szybciej regenerował moje niedoskonałości. Bardzo ciekawą opcją jest to, że w składzie znajdziemy masło shea oraz szałwie. Skóra była mięciutka i promienna. Widać było, że polubiła się z tym kremem, tym bardziej, że na noce stosowałam zazwyczaj maści z witaminami.


Pozdrawiam

Bielenda, Juicy Jelly Mask, 2 w 1 Oczyszczająca maska + peeling z kiwi i kaktusem

Cześć,

witam Was z powrotem. Wracam do pisania z nową energią i otwartą głową. Dziś na tapetę rzucam kosmetyki jakie najbardziej lubię czyli owocowe i 2 w 1. Czy u mnie się sprawdziła? Czy miałam przyjemność z korzystania z produktu? Zapraszam na recenzje!

 
 
Zalety:
+ przepiękny kolor, ewidentnie w produkcie widać kiwi
+ kiedy mam ją na twarzy odczuwam odświeżenie i lekkość
+ śliczny design
+ brak podrażnień i alergii
+ małe drobinki, idealne dla mojej suchej i wrażliwej cery
+ śliczny zapach
+ nie obciąża skóry, nie zatyka porów
+ wydajny
+ dobra cena
+ dobrze się zmywa
+ dostępność

TAK/NIE:
+/- nawilżenie, ciężko określić czy robi to dobrze
+/-  średnie oczyszczenie

Wady:
- konsystencja produktu zbyt rzadka, trzyma się twarzy ale ciężko się nakłada



Moja opinia:
Produkt zamknięty jest w ładnym, eleganckim opakowaniu. Kosmetyk ma wygodne wieczko z którego łatwo wydobyć maskę, jednak konsystencja trochę rzadka która ciężko się rozprowadza. Jest idealny dla cery delikatnej, wrażliwej, suchej ponieważ robi delikatny mat, gdzie przy skórze tłustej widziałam, że nie daje rady. (Test u mamy). Produkt nie powoduje podrażnień i alergii. Delikatnie odświeża cerę. Konsystencja produktu zbyt rzadka rozprowadza się ją ciężko ale trzyma się buzi i całe szczęście. Jak dla mnie zapach i wygląd kosmetyku jest wyjątkowym plusem, bo lubię takie połączenia owocowe. Wydajność, cena i dostępność jak najbardziej mnie przekonują i chętnie spróbuję inne warianty. Polecam.

Pozdrawiam

Spotkanie blogerek w Łodzi - 24.08.2019 - Relacja

Cześć!

Dwa tygodnie temu miałam przyjemność uczestniczyć w Spotkaniu blogerek zorganizowanym w Łodzi. To był miło spędzony czas, wśród sympatycznych dziewczyn. Spotkanie było kameralne, bo odbyło się w gronie paru osób, jednak tak było przyjemnej. Dzięki temu, że było nas mniej nie robiły się grupki i można było spokojnie porozmawiać, i poznać się ze wszystkimi.



Spotkanie odbyło się kawiarni Cafe Verte przy ul. Piotrkowskie. To bardzo spokojne i ciche miejsce z duża ilością roślin. Mimo samego centrum, w ogóle nie było czuć tłoku miasta. Myślę, że może wybiorę się tam na randkę z moim mężem, bo nie ukrywam dość romantyczne miejsce.

Organizatorką spotkania była Wiktoria z bloga Kącik Wandy.

Zapraszam na moją relacje ze spotkania!

Pierwszą z atrakcji była prezentacja OVER COSMETICS. Firma niezwykle ciekawa, bo pokazała nam, że można dostosować linię kosmetyków do klienta, a nie odwrotnie. Bardzo słuchają klienta i produkują tak by byli zadowoleni. Dla mnie takie podejście jest fantastyczne! Fajnie, że chcieli wysłuchać też naszych opinii. Myślę, że warto się dzielić wiedzą i doświadczeniem.
Mogliśmy również zbadać swoją skórę pod kątem nawilżenia i zobaczyć blizny na ciele, czy warto iść z nimi do lekarza. Bardzo fajnie było poznać firmę z tak bliskiego sąsiedztwa i w dodatku tak dbającą o nasze środowisko.



W między czasie Cafe Verte nas zaskoczyło! My tu gadu, gadu, a na stole pojawiły się pyszności przygotowane specjalnie dla nas od Breadni, za co bardzo dziękuję. Wszystko było przepyszne.




Następną atrakcją była regulacja brwi nitką! Tak nitką, nie pincetką czy woskiem. Oczywiście jak to ja, musiałam się zgłosić jako pierwsza. Mówię raz kozie śmierć, najwyżej będę krzyczeć ale zabieg był dość ciekawy, ból był znośny, mało intensywny ale efekt powalał z nóg. Do końca spotkania zamiast komuś patrzeć w oczy oglądałam brwi. Tak wszystkim cudnie zrobiła jedna z najlepszych pracownic z NowBrow Professional EYE Studio.



W spotkaniu wzięły udział:
Wiktoria - organizatorka  https://www.instagram.com/wiktoriawandaa/?hl=pl
Magda http://maddzik.blogspot.com/
Gabriela https://kosmetykinakozetce.pl/
Agnieszka http://www.pielegnacyjnarewolucja.pl/
Małgorzata http://www.domatores.pl/
Magda https://magicwordcherry.blogspot.com



Potem nastał czas na ploteczki i to co miśki lubią najbardziej czyli prezenty.
Sponsorów spotkania było bardzo dużo i wszystkim chciałam podziękować, za możliwość poznania nowości, jak i możliwości wypróbowania. Poniżej zdjęcia z garści prezentów od sponsorów.




















 Mój prezent od uczestniczki i wymarzaną maską od Garnier!







Jeszcze raz dziękuje!

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

instagram

POLECANE DLA CIEBIE